piątek, 30 stycznia 2015

BEAUTY - PIELĘGNACJA TWARZY


Długo zastanawiałam się, od czego zacząć i wszystko wydawało mi się nieodpowiednie. Jednak postanowiłam napisać zwyczajnie o swojej codzienności. To, że za tydzień szykuje mi się wyjazd weekendowy z Mężem, bez dzieci, pierwszy od iluś tam lat, postanowiłam trochę bardziej zadbać o swoją cerę i do kosmetyczki wpadło mi kilka produktów. Niektóre dobrze przeze mnie znane i sprawdzone (najlepsze!) tylko w miniwersji. 

Zaczynam oczywiście od oczyszczania twarzy.
W połowie stycznia wybrałam się w końcu do kosmetyczki na oczyszczanie twarzy. Jako kontynuację tego zabiegu w domu postanowiłam zakupić szczoteczkę do czyszczenia twarzy. Niestety zbyt dużo ostatnio mieliśmy wydatków, więc na nic dobrego (clinique czy philips) nie miałam aktualnie funduszy, ale trafiła się okazja by zakupić szczoteczkę z avon za kwote 59.90zł. Nie zastanawiałam się, tylko dodałam do zamówienia:)





Szczoteczka jest na baterie i jedynym jej minusem jest brak możliwości używania pod prysznicem (nie można moczyć urządzenia, tylko nakładki). Posiada dwie nakładki - jedna to silikonowa szczoteczka - bardzo delikatna do codziennego oczyszczania twarzy, oraz druga - a szczoteczka z włoskiem, który dokładnie oczyszcza i złuszcza naskórek - działa jak peeling. 
Do oczyszczania tą szczoteczką używam na zmianę czasem żelu anew vitale z avon lub mydła w płynie z clinique, którego miniwersję zakupiłam na wyjazd razem z płynem złuszczającym, peelingiem oraz emulsją do twarzy.
Szczoteczki tej używam wieczorem do zmycia makijażu. Po jej użyciu skórę przecieram płynem złuszczającym z clinique, a następnie tonikiem. Tym razem na wypróbowanie kupiłam ten z clearskin zapobiegający zanieczyszczeniu porów. Używam tych dwóch produktów, ponieważ płyn złuszczający nie ma właściwości toniku. Rano natomiast używam płynu micelarnego Biodermy na całą twarz, a wieczorem tylko do demakijażu oczu. Wieczorem kolejnym krokiem w oczyszczaniu jest serum z Thalgo antybakteryjne. Jest ono konsystencji olejku więc troszkę również nawilża skórę, ale ja dodatkowo stosuję krem, którym jest maska na noc z serii anew. Rano natomiast nakładam emulsję z clinique i na to krem + podkład, lub jeśli nie chce mi się robić makijażu to po prostu aplikuję krem CC z clinique, który ma w sobie odrobinę podkładu. 




Na tak przygotowaną skórę nakładam krem. Posiadam dwie serie anew z avon. Jedną anew vitale (bardziej mi pasuje osobiście) oraz drugą anew advanced reklamowaną przez Małgosię Sochę. Ta druga seria ma bogatszą konsystencję, jest w postaci masełka, świetnie nawilża skórę, regeneruje ją oraz chroni przed złymi warunkami atmosferycznymi jesienią/zimą/wczesną wiosną, stąd decyzja o jej zakupie. Pierwsza seria jest świetna na cieplejsze dni, mają leciutką konsystencję, szybko się wchłaniają i obłędnie pachną nawilżając przy tym skórę:)
Pod oczy od lat używam (a raczej zawsze do niego wracam) krem na dolną powiekę i żel na górną z serii anew clinical. Ostatnio jednak zakupiłam ten z serii anew reversalist i używam go na dzień, gdyż fajnie maskuje cienie pod oczami (takie właściwości ma ten kremik na gorze w pokrywce).




Dwa razy w tygodniu staram się robić peeling a po nim nakładać maseczkę. Zakupiłam te 3. Ale żaden nie powalił mnie na kolana. Nie mniej jednak z tych moim faworytem jest 5-minutowa kuracja z avon solutions truly radiant. Jest na bazie witaminy C i ma za zadnie rozświetlać skórę. Z jego działania jestem zadowolona. Choć cudów nie ma co się spodziewać. Ciekawa jestem tego peelingu z clinique, którego na próbę wzięłam miniaturę (7 day scrub), ale o nim dopiero jak wypróbuję:)
Po peelingu nakładam maseczkę, w zależności od humoru na jaką mam ochotę:)
Wszystkie są bardzo fajne, ale najbardziej lubię te z oliwą z oliwek oraz błotną:)



Błotnej na zdjęciu nie ma bo właśnie się skończyła i czekam na dostawę:)
To tyle w sprawie pielęgnacji twarzy. Sporo tego wyszło, ale jak się robi to codziennie, to wchodzi w krew i zajmuje naprawdę mało czasu. A przy dwójce dzieci taka chwila dla siebie jest naprawdę bezcenna i należy do wspaniałego odpoczynku:) 

Do napisania:*

wtorek, 27 stycznia 2015

LET'S GO!

Blog lifestylowy.
Moj blog.
O modzie, pogodzie i urodzie.
O zakupach, sklepach, inspiracjach i zachwytach.
O kosmetykach, makijażach i paznokciach.
A przede wszystkim o szukaniu w sobie kobiecości, 
o dbaniu o siebie i swoją urodę.
O dobre samopoczucie matki dwójki małych dzieci.
O walce z pociazowymi kilogramami oraz pociazowym ciałem. 
O sobie.
I swoim życiu.
By było ono Chic.
Madame Chic.