środa, 29 kwietnia 2015

LIFESTYLE - planowanie, czyli wprowadzanie w życie porządku


Oj jestem roztargniona, a raczej poukładana, tylko za dużo mam na głowie:) 
jak zwał tak zwał:)
Gdyby nie Happy Planner, o którym pisałam TUTAJ, takie sytuacje jak dziś (poszłam zaprowadzić Córkę do przedszkola, weszłam do sklepu, zrobiłam zakupy i po ich policzeniu zorientowałam się, że portfel zostawiłam w samochodzie, a samochód w domu kilometr spokojnie ode mnie, i w lodówce pustki:)) zdarzały by mi się codziennie.
Ponieważ jestem w trakcie rozkręcania biznesu (jeszcze go nie ma, ale planuję i działam w tym kierunku), ciągle nie wiem ile klientka jest mi dłużna za zamówienie, a karteczki z podliczeniem giną, jakby diabeł je ogonem nakrywał. Jednym słowem bez planowania i zapisywania wszystkiego skrupulatnie GINĘ!!!!!
Happy Planner tak mi ułatwił życie, że staram się systematycznie wszystko wykonywać, jestem bardziej zorganizowana, realizuje cele, i w ogóle bardziej się ogarnęłam:) tak więc gdy zobaczyłam Happy Notesy musiałam je mieć!






Jeden jest moim zeszytem do zapisywania zamówień, wszystko mam w jednym miejscu podliczone, i wysyłam klientce fotkę z rozliczeniem:)
Drugi jest spisem inspiracji do bloga:) 
a Trzeci przypomina o marzeniach, jest spisem WISH LIST:)
Niedługo wejdą do sprzedaży naklejki ułatwiające planowanie, a ja już przebieram nóżkami, kiedy znajdą się w moich łapkach, wtedy zapominalstwo może już w ogóle odejdzie w zapomnienie:D

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

FITMONDAY - wzmacniam działania


Podsumowując ostatni miesiąc, mogę powiedzieć, że nie było dobrze, ale tragedii też nie było.



Czas kiedy nie ćwiczyłam w drugim tygodniu to sprzątanie (2 dni po 6h) a następnie szpital z Córcią. Bez ćwiczeniowy tydzień 3 to rota-wirus przechodzony przez obydwojga dzieci, więc sprintem biegałam przebierając ich i do pralni prać ubranka:) W tygodniu 4 wracałam do formy i 5 już wg planu ćwiczenia 3xtyg. Na wadze wzrost (ja tego nigdy nie zrozumiem w pon 72,5 w czw 71,8 w sob 73,5 w pon 72,5 itd..) Wiem, ze jestem spuchnięta bo ciężko mi obrączkę włożyć na palec, a nie miałam już z tym kłopotów więc myślę że te cm na plusie to jest właśnie ten powód. No ale nie ma co się tłumaczyć, dieta idealna nie była, więc to na pewno też ma znaczenie, trzeba tylko ruszyć dalej i starać się by kolejny miesiąc był lepszy.
Pierwszy tydzień jedzeniowo przebimbałam, ale zamierzam naprawdę się wziąć i za tę kwestię.

Od dziś przed śniadaniem wypijam sok z całej dużej cytryny z ciepłą wodą (60st) 500ml z łyżką miodu i łyżką nasion chia.


a na śniadanie lub drugie śniadanie i podwieczorek będzie koktajl, albo z sezonowych owoców z jogurtem naturalnym (spróbuję z sojowym co by zrezygnować z białka mleka krowiego) lub zielony koktajl taki jak dziś.


Chcecie przepis?
Proszę bardzo:
2garści jarmużu 
(można kupić w biedronce obok szpinaku - dla tych co się zastanawiają, gdzie to dostać, ja się wczoraj głowiłam gdzie ja w małej mieścinie go znajdę, dziś poszłam po zakupy i proszę bardzo - mam!)
banan
gruszka
2 kiwi
łyżka nasion chia 
(w rossmanie są lub w sklepie ze zdrową żywnością)
mały kubek jogurtu naturalnego
pół szklanki wody mineralnej
miksujemy i gotowe!
PYCHAAA!

inne pomysły na śniadani i drugie śniadania?
owsianki
serek wiejski ze szczypiorkiem

serek wiejski z brzoskwinia


lub sałatka owocowa ze słonecznikiem i jogurtem naturalnym


Poza tym właśnie zaczytuję się w sekretach Francuzek na zgrabną sylwetkę i urodę, może nie wszystko mi przypada do gustu, ale kilka sposobów biorę do serducha i przyczepiam na lodówkę!! (m.in. zielony koktajl i sok z cytryn:))
Oby kolejny miesiąc miał lepsze wyniki, trzymajcie kciuki!

środa, 22 kwietnia 2015

beGLOSSY - kwiecień 2015


Wybaczcie Kochanie moją długą nieobecność, mam nadzieję, że więcej takowa się nie powtórzy. Przede wszystkim w swoim życiu jestem Mamą, a wierzcie jest to ciężka praca. Zwłaszcza, że następują jakieś większe problemy. naszym problemem jest alergia. Samo w sobie słowo jest popularne i nie budzi strachu u rodziców, nie spędza im snu z powiek, pod warunkiem, że jest odpowiednio leczona i problem nie narasta. U nas okazuje się, że leki od astmy są niewystarczające pomimo brania ich już kilka miesięcy i tak ze wstrząsem anafilaktycznym (sytuacja podobna jak po użądleniu osy osobę na nią uczuloną, z tym że w naszym przypadku puchnie krtań i dziecko traci oddech) po moim sprzątaniu przedświątecznym, wylądowałam w szpitalu z Córką (alergia na kurz), w szpitalu złapała rota-wirusa, zaraziła Brata i tak miesiąc miałam wyjęty z życiorysu. 
A mi dalej ciężko się po tej sytuacji pozbierać. 
To taki w kilku zdaniach wyjaśniam, że nie było mnie tu z lenistwa:)

Dziś przychodzę z opóźnieniem, gdyż Glossy Day był w ubiegłym tygodniu, ale chcę Wam pokazać nowe pudełko:) Całość gdy otworzyłam nie powaliła mnie na kolana, ale postanowiłam dać mu szansę. Zaczęłam testować.




Do tej edycji zostały dla wybranych osób szampon i odżywka Pantene Intensywna regeneracja. Miałam jakiś czas temu ten szampon, ale zdecydowanie obciążał moje włosy, więc nawet nie dokończyłam opakowania. Nie mniej jednak jak poczytałam u ambasadorek niektóre triki jak ich używać, postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę:) po 3 myciach na razie dają radę, włosy sa miękkie, puszyste, nie pokołtunione z czym mam ogromny problem, ale ostateczny werdykt wypowiem jak skończę te opakowania.



Ponadto w pudełku znalazłam 
1) podkład mineralny matujący od annabelle minerals 1g
2) czarną kredkę do oczu Color Trend Postquam
3) peeling do twarzy naobay - mój faworyt, świetny efekt czystej skóry po jego użyciu!
4) NOWOŚĆ krem Vicchy Idealia Skin Sleep - REWELACJA - aż odkopałam kilka próbem kremu na dzień z Idealii, i zaczęłam razem używać (w sensie na dzień i na noc:) i tak mi się podoba, że rozważam zakup całej serii wraz z serum i kremem pod oczy! Zapach obłędny:)
5) Krem nawilżajaco-regenerujący AMADERM już wrzucałam do "szuflady z napisem - kiedyś zużyję - nie dla mnie", gdy przeczytałam że to nie do twarzy (blondynka ze mnie:D) a do miejsc przesuszonych, jak łokcie kolana itp. A ja ostatnio mam tak zniszczone ręce, że mam tartkę zamiast skóry, więc go hyc z pudełka i na szafkę nocną! Dziewczyny wierzcie lub nie! To jest krem do skrajnie zniszczonej suchej i szorstkiej skóry! Moje kolana dłonie i STOPY go uwielbiają! Po 4 dniach jest taka różnica, że przecieram moje zmęczone oczy ze zdumienia.. (a właśnie, swoją drogą mogliby do pudełek choć raz dorzucić jakieś krople na zmęczone oczy:)) 
Mój ideał. Na pewno kupię ponownie!


 Zgodnie z obietnicą, niedługo zrecenzuję krem na popękane pięty z ubiegłego pudełka:)
Dziękuję, że tu ze mną jesteście. Jeśli chcecie zapraszam do śledzenia mnie również 


oraz