niedziela, 5 lipca 2015

STYLE - look of the sunday


Dziś pomyślałam sobie, że w dzisiejszym cyklu, pokażę Wam stylizację - co wybrałam na wczorajsze wesele. Szukałam czegoś, co będzie można wykorzystać nie tylko tę jedną okazję, ale również na co dzień, także do pracy. Sukienka wpadła mi w oko na miejscowym ryneczku, także firma "nn", myślę, ze jeśli Wam się podoba i chciałybyście podobną, musicie na poszukiwania ruszyć na swoje własne miejscowe "ryneczki". Jakościowo jest super, cenowo bardzo przystępna, także czasem warto się wybrać i upolować jakąś "perełkę". 
Dziś króciutko, zmykam spać, jestem nieprzytomna z bólem głowy migrenowym od niewyspania (udało się pospać zaledwie 3h, gdyż Syn o 5.05 zarządził pobudkę i zabawę:))






Sukienka - nn
Buty - Kazar
Torebka - Avon
Zegarek - MK
Kolczyki, pierścionek - Apart

Pomyślałam sobie, a może chcecie post z cyklu - "jak zadbać o siebie w dniu wesela?:)"

6 komentarzy:

  1. Bardziej od sukienki - nie lubie różu - podoba mi sie fryzurka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mnie fryzura najmniej się podoba, ale odkryłam to dopiero na zdjęciach:) a to moja pierwsza rzecz w kolorze różowym, tak jakoś zaszalałam:)

      Usuń
  2. Ja może też wielbicielka różu nie jestem. Co najwyżej odcień pudrowy ale uważam, że w tej stylizacji wszystko fajnie zagrało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to też nie mój ulubiony kolor, ale ostatnio wszystko kupuję żółte lub niebieskie, więc postanowiłam zmianę, takim sposobem trafiły 3 prawie takie same koralowe sukienki, więc mocno się pilnowałam by kupić coś innego:)

      Usuń
  3. Fajna sukienka zwłaszcza kolor;ale co do "ryneczków" to jestem zrażona-moja połowica 3 lata temu kupiła japonki za 45 zł-które wytrzymały TRZY założenia. Fakt;że moja Połowa To raczej Miś Yogi i można rzec,że w takiej cenie żaden but dla potęznego chłopa nie wytrzyma;ale..w kupionych w podobnej cenie butach w ff chodził 2 sezony.
    Generalnie zamiast targów i sieciówek wolę zainwestować w materiał i..Panią Lucynę która w trzy dni uszyje mi co chcę za bardzo rozsądne pieniądze ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszcze posiadania w okolicy Pani Lucynki:) ja troche staram sie sama dlubac na maszynie, ale poki co powstala sukienka dla Corci, dla siebie jeszcze nic nie uszylam, czas to zmienic:) a na ryneczkach ja tez staram sie nie kupowac, mam tylko jedna Pania od lat gdy do niej zagladam cos kupie, na jakosci u tej konkretnej osoby sie nie zawiodlam, ale i zwykle ma drozej niz na innych "budkach"

      Usuń